Inflacja bowiem, jako stan, w którym następuje ogólny wzrost poziomu cen, powoduje, że za określoną ilość pieniędzy możemy kupić coraz mniej dóbr i usług. To z kolei wywołuje bardzo określone i możliwe do zdefiniowania skutki, które wcale nie dla wszystkich są koniecznie negatywne. Sytuacja, w której pieniądz traci na Definicja | Ciekawostki | Linki | Pomóż | Cytaty | Tabela Inflacja - definicja: Etymologia: inflationem (łac.) – nadymać, puchnąć, nabrzmiewać. inflatio (łac.) – wzdęcia. Duodefiniens (Jedno definiendum dwa znaczenia): Pierwotne: wzrost podaży pieniądza Obecnie gdy mówi się o inflacji utożsamia się ją z wzrostem cen. Skąd ta zmiana? Dlaczego inflacja kiedyś oznaczała wzrost podaży pieniądza (nadymanie pieniądza), a teraz wyłącznie wzrost cen (nadymanie cen)? No cóż, pewnym grupom społecznym na tym bardzo zależy. Za coraz więcej pieniędzy na rynku odpowiedzialni byli i są właściciele mennic i instytucji upoważnionych przez władzę do emisji pieniądza, natomiast ceny podnoszą producenci, sprzedawcy i dostarczyciele usług. Tak jak gorączka nie jest grypą, tak wzrost cen nie jest inflacją. Gorączka jest wynikiem chorobowych procesów zachodzących w organizmie, a stały i nieubłagany wzrost cen wynikiem zwiększania podaży pieniądza, czyli używając pierwotnej terminologii – procesów inflacyjnych. Na czym technicznie polega nadymanie pieniądza? Instytucje upoważnione przez władzę, takie jak bank centralny i pozostałe banki, wprowadzają do obiegu poprzez różne mechanizmy coraz większą ilość pieniądza. Dawniej działo się to poprzez dodawanie przez króla do monet ze złota i srebra metali nieszlachetnych i wypuszczanie tym samym większej ilości monet z tym samym nominałem. Obecnie, gdy pieniądz nie ma pokrycia w kruszcach i jest zwykłym zapisem księgowym,wzrost ilości pieniądza odbywa się o wiele prościej: wspomniane instytucje w istocie tworzą pieniądz z niczego – nie potrzebują nawet srebra do podrabiania złotych monet. Czym jest wzrost podaży pieniądza? Inflacja – nadymanie pieniądza – jest jednym z instrumentów sprawowania (finansowania) władzy. Swe trwanie u władzy opierali na nim Krzyżacy, socjaliści, tyrani, rewolucjoniści i demokraci. Ba, można nawet pokusić się o stwierdzenie, że nie było takiej władzy, która prędzej czy później ze wzrostu podaży pieniądz nie korzystała. Jednak inflacja jest kradzieżą, bowiem ci, którzy są jej sprawcami, świadomie na tym zarabiają zmniejszając siłę nabywczą pieniędzy, które znajdują się w posiadaniu pozostałej części ludności. Prócz tego aktywa trwałe i papiery wartościowe znajdujące się w rękach przede wszystkim najbogatszych, w tym polityków i przedsiębiorców-akolitów rządu zyskują na wartości wyrażonej w pieniądzu. Najkrócej można powiedzieć, że jest to transfer bogactwa od najbiedniejszych do kieszeni osób sprawujących władzę i tych, którzy są na utrzymaniu władzy oraz najbogatszych. Jest to „interes” tak dochodowy, że władza zachowuje dla siebie pełny monopol w tej dziedzinie – każdy kto podrabia pieniądze nawet na małą skalę jest uznawany za złodzieja lub gangstera i natychmiast wtrącany do więzienia. Kto korzysta? Kto traci? System inflacyjny polega na tym, że ci, którzy pożyczają, kradną tym, którzy odkładają. Ponieważ najwięcej pożycza państwo, to ono najwięcej kradnie, i ten stan rzeczy sankcjonuje – Krzysztof Pawiński, prezes spółki Maspex Wadowice Jakie są długoterminowe skutki zwiększania podaży pieniądza? Inflacja, rozumiana w pierwotnym znaczeniu, prowadzi do stałego wzrostu cen, transferu bogactwa do rządzących, powiększenia się sektora biedy i do spadku wytwórczości. Z inflacją jest jak z narkotykiem, by działała trzeba stosować coraz to większe dawki, zatem prędzej czy później władza zaczyna stosować hiperinflację, a to bezpośrednio prowadzi już do rozruchów i krwawych przewrotów społecznych. Raz jeszcze o zmianie znaczenia: Sprawa jest niezwykle prosta: ci, którzy z inflacji korzystają, chcą negatywne jej skutki przypisać komu innemu. Inflacja - ciekawostki: Z definicji w polskiej wikipedii [Wikipedia pol. stan 2012]: Rewolucja semantyczna zmieniła znaczenie słów inflacja oraz deflacja, które odnosiły się do podaży pieniądza. Dziś używa się ich do określenia wzrostu lub spadku cen towarów oraz płac. Owa zmiana znaczeniowa ma istotne następstwa, gdyż odgrywa dużą rolę w kształtowaniu się przychylnego nastawienia do inflacjonizmu. [a może raczej przychylnego nastawienia do rządzących stosujących inflację] Definicja w wikicytatach [Wikipedia pol. stan 2012]: obniżanie się siły nabywczej pieniądza. Inflacja nie bierze się z niczego, jest to wytwór rządzących – tych którzy sterują podażą pieniądza. Czy fura banknotów u tego małego chłopaczka na zdjęciu wynika z podniesienia cen przez producentów, czy z tego, że sprawujący władzę nad drukarnią pieniędzy ciągle i coraz szybciej je dodrukowują? Inflacja w Zimbabwe - zmiana nominałów w ciągu zaledwie jednego roku: To nie pomyłka: za co było kupowane na początku roku za banknot 5 dolarowy, pod koniec tego roku trzeba było zapłacić banknotem sto trylionowo dolarowym. Więcej informacji: Etymologia: Film NBP, o tym do czego prowadzi inflacja: Film ten został usuniety z portalu NBP informacja z dnia O inflacji ze swadą: Inflacja prowadzi do krwawych rozruchów lub wojen: Avoid the Fiscal Cliff - Economic Freedom Speech - Pierre Poilievre Milton Friedman - Understanding Inflation 71 017 wyświetleń do dnia - Prawda jest taka, że inflacja tworzona jest w jednym jedynym miejscu - w drukarniach skarbowych Waszyngtonu. Milton Friedman - The Nature Of Inflation 23 355 wyświetleń do dnia - inflacja to zawsze i wszędzie rezultat zbyt dużej ilości pieniędzy. A o tym ile jest pieniędzy na rynku decyduje wyłącznie rząd. Mikołaj Kopernik o psuciu monety Choć niezliczone są klęski, wskutek których królestwa, księstwa i rzeczypospolite upadać zwykły, to jednak według mego mniemania cztery są najsilniejsze: niezgoda, śmiertelność, niepłodność ziemi i spodlenie monety. Pierwsze trzy są tak oczywiste, iż nikt im nie przeczy, jednak czwarta, dotycząca monety, uznawaną jest tylko przez nielicznych i to głębiej zastanawiających się wskutek tego, że oddziaływa na upadek państwa nie od razu i gwałtownie, lecz powoli i skrycie. Pomóż szerzyć prawdę o inflacji: Prawda potrzebuje współpracowników. Jeśli chcesz być odpowiedzialnym dziennikarzem, publicystą, nauczycielem, wykładowcą – po prostu uczciwym człowiekiem, podziel się wiedzą o naturze inflacji i zagrożeniach, jakie stwarza, z tymi, z którymi się stykasz. Uświadomione społeczeństwo, którego członkowie znają mechanizmy rządzące ekonomią, może mieć znaczący wpływ na poprawę warunków życia i gospodarowania. Dlatego tak ważnym jest, by dzielić się prawdą z innymi, z korzyścią dla wszystkich. Mamy nadzieję, że ta strona Ci w tym pomoże! Inflacja - cytaty: Inflacja jest miarą niekompetencji rządzących w zakresie zarządzania Jan Kubań Inflacja jest tą formą podatku, którą można nałożyć bez ustawy. – Milton Friedman Każdej inflacji towarzyszy moralne rozluźnienie. Wynika to po części z tego, że inflacja zabija wiarę w trwałość czegokolwiek. Odbiera wiarę w przyszłość. A człowiek pozbawiony tej wiary nie ma zobowiązań – ani wobec innych, ani wobec siebie. Toteż inflacja jest nie tylko zjawiskiem ekonomicznym, ale także problemem etycznym, chorobą, która atakuje i niszczy kulturę. – Ryszard Kapuściński Lenin z pewnością miał rację. Nie ma lepszego, bardziej subtelnego i pewniejszego sposobu niszczenia podstaw funkcjonowania społeczeństwa od psucia pieniądza. Przez ciągły proces inflacji rządy mogą w niedostrzegalny sposób konfiskować ważną część bogactwa swoich obywateli… Proces ten zubaża wielu. Proces ten angażuje wszystkie niewidoczne siły ekonomiczne po stronie destrukcji i robi to w taki sposób, że mało kto potrafi podać prawdziwe przyczyny tego stanu rzeczy. – John Maynard Keynes Kto się boi walut narodowych? […] Odkąd (po umowie waszyngtońskiej z 1971 roku) dolar stał się pustą walutą (niewymienną na parytet złota), także euro, monopolistyczną walutę wielu krajów UE, ustawiono decyzjami politycznymi jako pieniądz pusty. Emisja takiego pustego pieniądza zależy już tylko od widzimisię polityków, a dokładniej: od interesów rządzącej biurokracji i zblatowanej z nią części przedsiębiorców-kolesiów. Tak interwencjonizm państwowy spotyka się z kapitalizmem kompradorskim. Podają sobie ręce w cichej zmowie, w złodziejskiej wspólnocie interesów. Bo nieskrępowana już odtąd żadnymi obiektywizującymi parytetami złota ekspansja pustego pieniądza pełni role gigantycznego, ukrytego redystrybutora forsy, a więc bogactwa. Ten pusty, inflacyjny pieniądz trafia najpierw do aparatu biurokratycznego, agend rządowych i rządowych „programów” oraz do zblatowanego z nim układu przedsiębiorców-kolesiów (w formie zamówień rządowych za łapówki i po protekcji). Sfera nieproduktywna, żyjąca z podatków, która, żeby zarobić, nie musi się martwić zbytem swych towarów i usług, staje się zatem pierwszym chronologicznie beneficjentem napływającego strumienia pustych pieniędzy – może za nie kupić towary, usługi, zainwestować. i to ta sfera odnosi odnosi rzeczywistą korzyść z inflacyjnego, pustego pieniądza, którego podaż określa nie rynek, a decyzje polityczne. To pierwszeństwo w czasie jest ważne: ci, którzy nie muszą sprzedać, by zarobić, futrowani są w szmal pierwsi, bo wprost z budżetu.. Co dzieje się dalej? Ano, mijają tygodnie, miesiące, teraz pieniądze od nich spływają do pozostałych obywateli, nie podwiązanych pod budżet. Ale są to już pieniądze mniej warte, bo w tzw. międzyczasie zwiększona podaż pustego pieniądza daje o sobie znać efektem inflacyjnym – ceny rosną. Ci, do których inflacyjny pieniądz spływa w dalszej kolejności, są coraz bardziej poszkodowani – nawet jeśli nominalnie zarobili trochę więcej, to wskutek wzrostu cen mogą za swe pieniądze kupić znacznie mniej. Tych pierwszych są dziesiątki, może setki tysięcy, tych drugich – dziesiątki, setki milionów… I w ten sposób socjalistyczno-socjaldemokratyczny establishment wyzuwa systematycznie z pieniędzy, więc i z własności, własne narody. To po prostu chroniczna forma zuchwałej kradzieży. Tak z grubsza działa polityczny mechanizm okradania obywateli i wyzuwania ich z własności w skali makro wskutek całkowitego oderwania pieniądza – dolara i euro – od jakiegokolwiek obiektywnego parytetu rynkowego dobra i oparcia wielkości jego emisji wyłącznie na decyzjach politycznych. Jak pokazał ostatni „kryzys finansowy”, mechanizm ten działa zarówno w Ameryce, jak i w Unii Europejskiej. Powoli, systematycznie wyzuwa z własności setki milionów obywateli, równie systematycznie tucząc biurokrację państwową i zblatowane z nią przedsiębiorstwa – głównie banki. Ale w dłuższej skali działanie tego mechanizmu prowadzić musi do prawdziwego kryzysu, tj. masowego spadku konsumpcji setek milionów ludzi, rosnącego bezrobocia, nacisków na zwiększony „socjal”, a więc do ekonomicznego regresu na wielkich obszarach. Postępujące biednienie ludności rodzi niezadowolenie, co w warunkach demokratycznych przekłada się na „strach wyborczy” rządzących. Stają przed innym wyborem: albo niezadowolone społeczności odsuną ich od władzy, pozbawiając możliwości kontynuowania złodziejskiego, intratnego procederu – albo trzeba przynajmniej udawać, że „dąży się” do reform istniejącego systemu, żeby dłużej sadowić swe tyłki na miękkich fotelach władzy, konsumując konfitury i kawior. […] Cytat autorstwa Mariana Miszalskiego z Najwyższego Czasu Nr. 31-32 str XIX. Ciało raz puszczone w ruch… …puszcza się dalej – mawiają nie tylko znawcy kobiecej psychiki. Jeszcze dziesięć lat temu pomysł dodrukowywania pieniędzy traktowany był jako świętokradztwo. A p. Leszek Balcerowicz zachwalał nam wejście do strefy €uro – bo dzięki temu będziemy zabezpieczeni przed pomysłami p. Andrzeja Leppera i innych prostackich socjalistów – którzy właśnie chcieli pieniądz dodrukowywać. Niedawno jednak FED dodrukował prawie dwa biliony dolarów – a JE Barak Hussein Obama mówi o dodrukowaniu jeszcze 800 miliardów (to koszt wprowadzenia „służby zdrowia” - i innych socjalnych pomysłów tego Czerwonego Przystojniaka!). Wykorzystując panikę federaści natychmiast okradli nas z 800 mld euro. A teraz – jak twierdzi p. Piotr Kuczyński – w Brukseli rozważa się dodrukowanie 2 bilionów €uro. Przypominam, że ci kretyni na „walkę z Globalnym Ociepleniem” wydają rocznie 200 miliardów €uro. Z naszych kieszeni – oczywiście. Z blogu Korwina Mikke - Uczciwy pieniądz powoduje rozwój świata w kierunku uczciwym; Pieniądz nieuczciwy powoduje rozwój świata w kierunku nieuczciwym! Sebastian Pitoń & Jan Kubań Inflacja - rzeczywista tabela porównawcza cen: Nazwa Waga / Jedn Jedn cj 2009 cj 2010 cj 2011 cj 2012 cj 2013 cj 2014 cj 2015 cj 2016 cj 2017 Ptasie mleczko420 g1 kg 33,57 zł 34,76 zł 40,24 zł 27,36 zł zł zł zł Kiełbasa jałowcowaBrak 1 kg 25,00 zł 25,90 zł 29,90 zł 26,90 zł zł Ciastka owsiane - delux 250 g 1 kg 18,60 zł 19,96 zł 21,20 zł 21,60 zł zł Chleb razowy 400 g 1 kg 7,00 zł 7,00 zł 7,50 zł 7,50 zł zł zł zł Kasza jęczmięnna perłowa - woreczki 400 g1 kg 4,38 zł 3,25 zł 5,50 zł 5,50 zł zł zł zł Czekolada z orzechami100 g 1 kg 45,00 zł 44,00 zł 52,30 zł 49,00 zł zł zł Sezamki 27 g 1 kg 31,48 zł - zł - zł - zł zł zł Jogurt owocowy 500 g 1 kg 6,70 zł 6,70 zł 7,50 zł 8,40 zł zł zł zł Mleko 2% 1 l 1 l 3,17 zł 2,90 zł 3,00 zł 2,59 zł zł zł zł Cukier 1 kg 1 kg 3,99 zł 3,39 zł 4,99 zł 3,79 zł zł zł zł Piwo - Żywiec l 1 l 7,60 zł 7,60 zł 8,00 zł 8,00 zł zł zł zł Kasza gryczana prażona 400 g 1 kg 7,50 zł 9,97 zł 13,00 zł 11,88 zł zł zł zł Miód akacjowy 400 g 1 kg 34,75 zł 31,25 zł 43,60 zł 36,14 zł zł 43,60 zł zł Zioła prowansalskie 10 g 1 kg - zł 196 zł 189 zł zł 200 zł 189 zł Przyprawa kuchni greckiej 20 g 1 kg - zł 98,00 zł 94,50 zł 190,00 zł 200 zł 84 zł Pieczarki marynowane słoik280 g 1 kg 15,71 zł 13,93 zł 16,70 zł 17,50 zł zł zł zł Dżem jagodowy niskosłodzony słoik280 g 1 kg 18,75 zł 19,64 zł 15,00 zł 17,14 zł zł zł Nutella 230 g 1 kg 30,22 zł 30,39 zł 33,70 zł 35,65 zł zł zł zł Majonez Winiary/Kielecki l1 l 16,10 zł 11,56 zł 12,50 zł 17,50 zł zł zł zł Ser Gouda paczkowany 250 g 1 kg 29,00 zł 20,80 zł 24,40 zł 27,60 zł zł zł Masło 82% 300 g 1 kg 28,33 zł 25,33 zł 29,00 zł 27,00 zł zł zł Jajka klasa L (63-73gr)10 szt1 szt 0,52 zł 0,52 zł 0,57 zł 0,75 zł zł zł zł Włoszczyzna paczka 1 szt - zł 4,00 zł 3,70 zł 4,20 zł zł zł zł Herbata Lipton paczka 1 szt zł zł Au9999 20 g 20 g - zł 3115 zł - zł zł zł zł zł Olej Napędowy1 l 1 l - zł - zł 5,47 zł 5,46 zł zł 4,77 zł zł Benzyna 951 l 1 l - zł - zł 5,36 zł 5,39 zł zł zł zł ING. "W listopadzie inflacja CPI wzrosła do poziomu 7,7 proc. rdr (prognoza ING 7,7 proc., konsensus 7,4 proc.). Powodem są ceny paliw, energii i żywności, ale również rekordowo wysoki „Inflacja jest tą formą podatku, którą można nałożyć bez ustawy” – zauważył przed laty Milton Friedman. Niestety, wiele wskazuje na to, że cytat ten zbyt dobrze znają polscy politycy i niektórzy członkowie RPP. O tym, że inflacja w Polsce szaleje wie każdy, kto remontuje mieszkanie, buduje dom, jeździ samochodem lub po prostu robi zakupy w sklepach i na bazarach. I nie chodzi o te oficjalne cztery procent z hakiem. Wiele produktów i usług podrożało przecież o 10 proc., niektóre o kilkanaście proc., a cena innych skoczyła w górę o kilkadziesiąt procent. © ℗ Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy. Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych. Otóż stwierdził on, że inflacja to wredny podatek, który politycy nakładają na obywateli bez ustawy. Politycy kochają inflację Śledząc decyzje wszystkich trzech rządów Prawa i Sprawiedliwości można odnieść wrażenie, że od początku ministrowie ciężko pracowali na to, by doprowadzić do wzrostu cen.
Natknęłam się przypadkiem na pewien cytat (zobaczysz go w dalszej części wpisu) i mnie olśniło! Pisałam już o inflacji i jej wpływie na posiadane przez nas pieniądze. Napisałam również artykuł dotyczący zjawiska, które nazywamy inflacją stylu życia oraz podałam (prawie że na złotej tacy) zestaw wskazówek jak jej uniknąć. Ale jest jeszcze coś, o czym do tej pory nie wspominałam. Wystarczy jeden rzut oka na tytuł dzisiejszego posta, by zorientować się, co mam na myśli. Tym czymś jest podatek inflacyjny. Nadrabiam zatem zaległości ;))) Jeśli obserwujesz mnie na Instagramie to doskonale wiesz, że zanim zaczęłam pisać ten artykuł, przeprowadziłam króciutką ankietę wśród swojej społeczności. Pytanie brzmiało: „Czy kiedykolwiek słyszałaś/eś o czymś takim jak podatek inflacyjny?”, a moi Obserwatorzy mogli wybrać jedną spośród dwóch odpowiedzi: A. No pewnie! B. Nie, a co to takiego? W ankiecie wzięły udział 22 osoby, a głosy rozłożyły się w następujący sposób: A. 5 osób B. 17 osób Czyli: 23% z osób biorących udział w ankiecie słyszało o podatku inflacyjnym, 77% jeszcze nie. Dziękuję wszystkim tym, którzy zdecydowali się oddać swój głos. Jesteście super! 🎉🎉🎉 Zastanawia mnie tylko dlaczego tak niewielka liczba osób zechciała wziąć udział w ankiecie. Pojęcia nie mam, ale jedyne co przychodzi mi do głowy to to, że ludzie wstydzą się przyznać, że o czymś nie słyszeli, bo to oznacza, że o czymś nie wiedzą. A jak nie wiedzą to wiadomo: wstyd, hańba i kompromitacja… A przecież to nie tak! To żaden wstyd czegoś nie wiedzieć. Naprawdę! ;))) No ale ok. Może następnym razem moi Obserwatorzy będą odważniejsi. Przynajmniej mam taką nadzieję ;D Podatki, inflacja… -co to takiego?- Zacznę może od tego, że obowiązek zapłaty podatków na rzecz państwa nakładany jest na obywateli w drodze ustawy podatkowej. Jest jednak jeden bardzo specyficzny podatek, który w sprytny sposób potrafi ominąć obowiązujące przepisy. Wspominał już kiedyś o nim jeden z najsłynniejszych ekonomistów XX wieku Milton Friedman: Inflacja jest tą formą podatku, którą można nałożyć bez ustawy I nawet, jeśli w tym momencie myślisz sobie: „co ma piernik do wiatraka?” nie widząc kompletnie żadnego związku pomiędzy inflacją a płaconymi przez siebie podatkami, to zaraz przekonasz się, że ten związek faktycznie istnieje. I -jak na moje oko- ma się całkiem dobrze ;))) Podatki Płacą je wszystkie dorosłe, pracujące osoby. Zakładam, że Ty również. Z tego względu przypuszczam, że albo doskonale wiesz dlaczego jesteś zobowiązana/y je płacić, albo chociażby podskórnie czujesz, o co w tym wszystkim chodzi. Mimo to, zacytuję definicję znalezioną na stronie portalu podatkowego : „Podatkiem jest publicznoprawne, nieodpłatne, przymusowe oraz bezzwrotne świadczenie pieniężne na rzecz państwa. Podatki stanowią główne źródło dochodów państwa oraz umożliwiają finansowanie jego działalności” Więcej na temat podatków oraz tego jaką pełnią funkcję możesz sobie przeczytać na stronie w/w portalu podatkowego. Natomiast to, co będzie istotne w dalszej części tego artykułu to fakt, iż podatki można podzielić na bezpośrednie i pośrednie. Nas dzisiaj będą bardziej interesować te drugie, o czym przekonasz się w dalszej części artykułu ;))) DZIAŁANIE INFLACJI –redukuje siłę nabywczą Twoich pieniędzy. Brzmi to dość skomplikowanie, ale chodzi o to, że poprzez jej działanie maleje jednostkowa wartość każdej posiadanej przez Ciebie złotówki. Skoro ta wartość maleje, to Ty -siłą rzeczy- z biegiem lat, za tę samą kwotę, możesz kupić coraz mniej towarów i usług –konsumuje siłę nabywczą Twoich oszczędności. Inflacja potrafi zjeść nie tylko zysk (odsetki) wypracowywany przez środki, które trzymasz na lokacie lub koncie oszczędnościowym, ale również sprawia, że odłożony kapitał traci na wartości. przy czym ważna jest tutaj relacja pomiędzy inflacją a stopami procentowymi . Żeby można było mówić o sytuacji, w której to inflacja zjada wypracowany na lokacie zysk, oprocentowanie depozytów musi być mniejsze, niż ona sama (przykładowo: inflacja 4,7%, a lokata założona na 2% w skali roku) jakiś czas temu, w jednym z artykułów dotyczących inflacji, obliczyłam zysk z lokaty przy założeniu, że jej oprocentowanie wynosi 3% w skali roku, a inflacja jest na poziomie 2,5%. Jak myślisz: czy w takim przypadku można liczyć na zysk? Czy może jednak trzeba liczyć się ze stratą? (rozwiązanie zagadki znajdziesz we wpisie o inflacji, który podlinkuję na samym końcu wpisu) KIEDY POJAWIA SIĘ INFLACJA? –w momencie, gdy Narodowy Bank Polski (NBP) zwany również bankiem centralnym, zaczyna nadmierny dodruk pieniędzy. Mamy wtedy do czynienia z sytuacją, w której to w szybkim tempie rośnie ilość nowych banknotów wprowadzanych do obiegu. Niby fajnie, ale jak przyjrzymy się temu z bliska to przestaje już być tak kolorowo. Zwłaszcza, jeśli duża liczba dodrukowanych pieniędzy nie idzie w parze z rozwojem gospodarczym kraju. dodruk pieniędzy zwiększa popyt na towary . Jest tylko jedno małe „ale”. Za zwiększonym popytem nie nadąża podaż. Jednym słowem: banknotów w obiegu przybywa szybciej, niż towarów i usług, które realnie możemy za nie nabyć. To z kolei zawsze kończy się w ten sam sposób. A więc wzrostem cen. Co jest całkiem logiczne, bo jak czegoś jest mało to zyskuje to na wartości. należy również pamiętaj o jednej bardzo istotnej sprawie. Każdy nowy banknot, który pojawia się w obiegu osłabia siłę tych, które już jakiś czas sobie w tym obiegu krążą. Wyższa inflacja: To zysk dla rządu, ponieważ: do budżetu państwa wpływa więcej pieniędzy (z podatków pośrednich) wypłaca świadczenia, które są realnie coraz mniej warte (dziś za te same pieniądze można kupić mniej, niż jeszcze rok temu) To strata dla obywatela, ponieważ: wynagrodzenia tracą realną wartość (i tu znowu tak samo jak w przypadku wypłacanych świadczeń: za tą samą kasę można kupić mniej) oszczędności tracą na wartości Z ciekawości spójrzmy jak prezentuje się wskaźnik inflacji za ubiegły miesiąc CPI w Polsce, wrzesień 2020 „Ceny towarów i usług konsumpcyjnych we wrześniu 2020 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku wzrosły o 3,2% (przy wzroście cen usług – o 7,2% i towarów – o 1,7%). W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług wzrosły o 0,2% (przy wzroście cen usług – o 0,4% i towarów o 0,2%)” Dane pochodzą ze strony Głównego Urzędu Statystycznego Źródło danych GUS: Na wykresie: ceny towarów i usług konsumpcyjnych (zmiana w % do analogicznego okresu roku poprzedniego) Przedstawiony wykres można oczywiście znaleźć w plikach do pobrania na stronie GUS ;))) Rzut oka i wszystko jasne. Porównując ceny towarów i usług z września tego roku, z tymi które obowiązywały we wrześniu zeszłego roku, w łatwy sposób zauważymy, że poszybowały one w górę, o 3,2%. Nie jest to oczywiście rekord w tym roku. Bywało więcej, co łatwo dostrzec na przedstawionym wykresie. Miesiące styczeń-luty-marzec to czas, kiedy zaliczyliśmy bardzo wyraźną górkę. Odpowiednio 4,3-4,7-4,6%. Jak z pewnością pamiętasz, dało się to odczuć robiąc zakupy w tamtejszym czasie. Dla porównania spójrzmy również ……jak prezentował się wskaźnik inflacji od stycznia 2018 roku do marca 2020 Dane pochodzą ze strony Głównego Urzędu Statystycznego Źródło danych GUS: Na wykresie: ceny towarów i usług konsumpcyjnych (zmiana w % do analogicznego okresu roku poprzedniego) Widać na nim wyraźnie, że do maja 2019 inflacja utrzymywała się na poziomie poniżej celu inflacyjnego NBP (dla przypomnienia cel ten wynosi 2,5%). Co ciekawe, w analizowanym okresie czasu, najniższy zanotowany wskaźnik CPI wyniósł 0,7% (styczeń 2019). Jednak od tego czasu cały czas inflacja systematycznie rośnie (z małym spadkiem odnotowanym w miesiącach wrzesień-październik 2019). -czas połączyć wszystkie kropki :)))- Nie trzeba mieć doktoratu z matematyki, aby zorientować się, że inflacja to ukryta forma opodatkowania, a podatek inflacyjny to nic innego jak dochód rządu pozyskiwany z inflacji. No bo przecież: Rząd nie uchwala żadnych nowych podatków formalnie stawki podatków już istniejących nie rosną A mimo to: rosną wpływy do budżetu państwa uzyskane z podatków pośrednich, zwłaszcza z akcyzy i VAT-u rośnie nominalny poziom produktu krajowego brutto: za wszystko płacimy więcej, stąd nominalny PKB rośnie zmniejsza się za to koszt obsługi długu publicznego, w związku z czym rząd ma zielone światło i może pozwolić sobie na zwiększanie zadłużenia kraju Magia? Bynajmniej. Działanie jest dość proste. Mimo, że gospodarka „nie rośnie”, to w szybkim tempie do obiegu trafiają nowe pieniądze. Te dodrukowane. rośnie inflacja -> rosną ceny towarów i usług -> a to z kolei sprawia, że: jest więcej środków w budżecie państwa (podatek inflacyjny się kłania.. pamiętasz o wpływach z podatków pośrednich?) -> rośnie nominalny PKB -> to z kolei daje zielone światło rządowi, w przypadku gdyby ten chciał zwiększyć zadłużenie kraju (zwłaszcza, że dla Komisji Europejskiej znaczenie ma stosunek długu do wzrostu produktu krajowego brutto) Jednak, aby rząd mógł skorzystać z pakietu tych dobrodziejstw musi trzymać rękę na pulsie i nie może dopuścić do wzrostu stóp procentowych. Domyślasz się już czemu są one ostatnio na tak niskim poziomie? ;))) Trzymaj się ciepło! I zdrowo! 🌧🧦🧣🍂 Aaaaaa jest jeszcze coś, o czym koniecznie muszę Ci jeszcze napisać. Na blogu pojawiła się ostatnio pewna nowość! I tą nowością jest Pasaż Produktów Finansowych! A Ty jako Czytelniczka / Czytelnik mojego blogaska, masz do niego nieograniczony dostęp 🎉✨🎊 Pasaż Produktów Finansowych To miejsce, w którym zebrane są wszystkie aktualne oferty Banków i innych Instytucji Finansowych [ Biura Informacji Kredytowej (w skrócie BIK), którego alerty dotyczące próby wyłudzenia kredytu jak zawsze polecam] Jak to wygląda od środka? Zobaczysz, jak już zdecydujesz się kliknąć w poniższy banner :)) Ale pokrótce Ci to opiszę, abyś wiedział/a czego się spodziewać: Pasaż Produktów Finansowych złożony jest z trzech sekcji. Aby łatwiej było mi wytłumaczyć o co mi chodzi, w uproszczeniu nazywam je stronami ;)) lewa strona ekranu: tutaj znajdują się oferty produktów finansowych, dostępnych w tym momencie na rynku. Wyróżniają się ciekawymi warunkami, bardzo często są to oferty promocyjne. Znajdziesz tam również sekcję z “programami niefinansowymi” centrum: na stronie, którą zobaczysz bezpośrednio po kliknięciu w poniższy banner, zostały umieszczone produkty bankowe. I w tym przypadku niezmiennie polecam Twojej uwadze Bank Millennium prawa strona, czyli “produkty polecane”: tutaj znajdują się produkty Instytucji Finansowych, z których korzystam i z czystym sumieniem mogę polecić Twojej uwadze Pamiętaj, że produkty finansowe zaprezentowane w Pasażu nie stanowią rankingu Każdorazowo przed skorzystaniem z jakiejkolwiek oferty/promocji dokładnie sprawdź jej warunki! :))) Niezmiennie zachęcam do zapisu na mój Newsletter! Przeczytaj także: „Inflacja” ← ten post to prawdziwa pigułka wiedzy. Znajdziesz tu wszystko, co musisz wiedzieć o inflacji. Poza tym tutaj znajduje się również rozwiązanie zagadki z dzisiejszego wpisu :)) „Zerowe stopy procentowe” ← czyj zysk? czyja strata? Bacznie się temu przyjrzałam i tak oto powstał ten artykuł :)) „Dlaczego oprocentowanie lokat bankowych jest tak niskie” ← no właśnie, dlaczego? Chcesz wiedzieć? Koniecznie przeczytaj ten wpis :)) Podoba Ci się artykuł? Pokaż go innym 🖤
Zapłata podatku a pusta faktura. Kwestia opodatkowania pustych faktur została opisana w art. 108 ustawy o VAT. W myśl tego przepisu w przypadku gdy osoba fizyczna, osoba prawna lub jednostka organizacyjna niemająca osobowości prawnej wystawi fakturę, w której wykaże kwotę podatku, jest zobowiązana do jego zapłaty. Realizacja "Nowego Ładu" - czyli bolszewickich postulatów Jarosława Kaczyńskiego, wymierzonego w Polaków, którzy mają płacić 40% podatku, będzie kosztowało Polskę odpływ wykształconych i energicznych Polaków za granicę. W 2021 roku "Dzień Wolności Podatkowej" przypadł na 22 czerwca, czyli w 173. dniu roku. Na opłacenie wszystkich danin, czyli podatków i opłat, które są przymusowe niezależnie od tego, jak się nazywają, pracowaliśmy 172 dni z 365, czyli o 12 dni dłużej niż w 2020 r. W 2022 roku dzień wolności podatkowej wydłuży się o kolejne 30 dni, co oznacza, że PIS sprowadził Polaków do roli w charakterze niewolników. Od początku tego roku tzw. Polski Ład nastręcza mnóstwo kłopotów, zwłaszcza z wyliczeniami pensji i zaliczek na podatek dochodowy. Stało się tak z powodu znacznego skomplikowania sposobu obliczania tego podatku. Z jednej strony wprowadzono wyższą kwotę wolną w PIT i tzw. ulgę dla klasy średniej, z drugiej zaś zakazano odliczania składki zdrowotnej. W nowym złożonym algorytmie obliczania PIT dla pracowników zaszyfrowano wysoką stawkę. „Rzeczpospolita” z pomocą ekspertów podatkowych przeanalizowała ten nowy algorytm. Pokusiliśmy się o sprawdzenie, jakich zabiegów w prawie podatkowym należałoby dokonać według „starego”, ubiegłorocznego modelu, by uzyskać taki sam efekt. Okazuje się, że dzisiejszy poziom obciążeń podatkowych można było osiągnąć – bez dodatkowych komplikacji – po prostu nieznacznym podniesieniem kwoty wolnej oraz wprowadzeniem niemal 40-proc. stawki dla pracowników zarabiających powyżej 12,8 tys. brutto. Realne obciążenie takich osób wynosi właśnie tyle, choć teoretycznie ich pensje podlegają stawce 32 proc. Jak zauważa Jarosław Neneman, ekonomista z Uniwersytetu Łódzkiego, doszło do realnej podwyżki podatku dlatego, że rządowy przekaz o podniesieniu kwoty wolnej do 30 tys. zł był kłamstwem. – Już od pierwszego zarobionego złotego płacimy 9-proc. podatek na NFZ – przypomina Neneman. Jego zdaniem krańcowe obciążenie najwyższych pensji może nawet przekroczyć 40 proc. Z wyliczeń fachowców wynika, że rząd Mateusza Morawieckiego Polskim Ładem faktycznie przywrócił 40-proc. stawkę PIT, którą 16 lat temu zniósł… rząd Jarosława Kaczyńskiego. Tę ukrytą podwyżkę PIT rozszyfrował także rzecznik praw obywatelskich prof. Marcin Wiącek. W wysłanym w czwartek piśmie do premiera Mateusza Morawieckiego domaga się wyjaśnień i zwraca uwagę szczególnie na aspekt składki zdrowotnej. „Czy funkcjonujący od 1 stycznia 2022 r. mechanizm naliczania składki zdrowotnej jest rozwiązaniem celowym, czy też wynika z przeoczenia tej kwestii w toku prac nad reformą? – pyta RPO. 40-proc. stawka PIT dla najlepiej zarabiających obowiązywała w polskich przepisach do końca 2008 r. (choć wtedy były inne progi powodujące płacenie wyższej stawki). Zniesiono ją ustawą uchwaloną w listopadzie 2006 r., za czasów rządów PiS. Ministrem finansów była wówczas Zyta Gilowska, a premierem – Jarosław Kaczyński. – Zmiany podatkowe dokonywane w ciągu ostatnich 30 lat były bardzo różne od strony merytorycznej, ale na ogół wprowadzane w sposób przemyślany, najczęściej bez zbędnych komplikacji systemowych. Tzw. Polski Ład jest zaprzeczeniem tej tradycji, stąd też wprowadził on do systemu podatkowego chaos totalny – ocenia Jarosław Neneman, który trzykrotnie pełnił funkcję wiceministra finansów odpowiedzialnego za prawo podatkowe. 39,75 proc. wynosi realna stawka PIT od pracowników zarabiających powyżej 12,8 tys. zł miesięcznie Zachłanność fiskusa: Chłop pańszczyźniany był mniej uciskany podatkami niż współczesny obywatel, który płaci podatki nawet za deszcz. Gospodarując na łanie dzierżawionej ziemi (łan to od 17 do 24 hektarów), musiał pracować za darmo na pańskim polu 4 dni w tygodniu, ale jeżeli miał liczną rodzinę, to wystarczył dzień. Dodając do tego pogłówne, podymne, czy dziesięcinę, wychodzi, że i tak całkiem nieźle mu się żyło. Podatków płacił mniej niż my dzisiaj. Ówczesny symboliczny podatek od głowy to obecnie dochodowy, zgodnie z którym im więcej zarobisz, im jesteś bardziej pracowity, zaradny, zdolny, tym więcej musisz oddać władzy. Podymne dzisiaj płacimy w postaci podatku od nieruchomości. Myto również nie zniknęło. Dziesięcinę na Kościół także oddajemy, czy tego chcemy czy nie, tylko inaczej się nazywa. Przeciętny Polak pracuje tylko na same podatki do lipca, czyli ponad pół roku. Chłop pańszczyźniany, ten bogaty, z liczną rodziną, pracował nie więcej niż półtora miesiąca, by zadowolić finansowe wymagania swego pana. Obecnie oprócz podatków bezpośrednich, gnębieni jesteśmy jeszcze pośrednimi, jak VAT czy akcyza. Wyzyskiwany chłop ich nie płacił. Życie było więc dla niego tańsze niż dla nas. Za pług, konia, koło czy garnek, naftę do lampy płacił tyle ile towar ów był wart. Władza nie dorzucała wtedy do ceny każdego towaru czy usługi 23 procent podatku VAT i drugie tyle akcyzy. Tą ostatnią obłożone są nie tylko futra, alkohol czy tytoń, ale także węgiel, energia elektryczna, kosmetyki, gaz a nawet karty do gry. Powie ktoś, że chłop był niewolnikiem przypisanym do ziemi. Zgoda. Tyle że my jesteśmy niewolnikami ZUS, NFZ i podatków, których jest około 20. Nasi władcy opodatkowali nawet to, że oddychamy - taksą klimatyczną. Każdy, kto zechce żyć i pracować nie płacąc ich, zostanie srogo ukarany. Władza zabierze mu wszystko, czego się dorobił, a na koniec wsadzi do więzienia. Jednocześnie chcąc się leczyć, uczyć i tak musimy za to płacić. "Chłop pańszczyźniany pracował więc dla pana feudalnego na początku XVI wieku 52 dni W roku, a później 104 dni. I to był feudalny wyzysk. My na początku XXI wieku pracujemy dla Najjaśniejszej Rzeczpospolitej zarządzanego przez bolszewików z PIS 2/3 roku i to jest rzekoma sprawiedliwość społeczna lansowana przez Kaczyńskiego. I Inflacja 10% Nie zapnijmy o inflacji 10%. Inflacja jest tą formą podatku, którą można nałożyć bez ustawy. Dodruk pieniędzy to zwykłe oszustwo, które powinno być tak samo karane, jak produkcja fałszywych pieniędzy. Jeśli państwo nie dokona bezpośredniego zaboru Twoich oszczędności, to zrobi to przy pomocy inflacji - czyli dodrukuje puste pieniądze, za które kupisz mniej. Podatek dochodowy do 120 000 zł: Kwota zmniejszająca podatek wynosi: 3 600 zł. 120 000 x 12% - 3 600= 10 800 zł. (stosuje się stawkę podatku 12% do wysokości 120 000 zł dochodu) Podatek dochodowy ponad 120 000 zł: 130 000 - 120 000 = 10 000 zł. 10 000 x 32% = 3 200 zł.
5/5 (3) Pełzająca albo galopująca; wewnętrzna albo endogeniczna; otwarta, tłumiona lub jawna. To nie określenia choroby zakaźnej. To rodzaje inflacji. Jej pojęcie leży u podstaw większości dziedzin finansowych a wpływ na gospodarkę jest trudny do przecenienia. Nie da się znaleźć wiadomości ekonomicznych, które nie wspominałyby o inflacji. Dlatego warto przypomnieć sobie co dokładnie oznacza i jak kształtuje naszą rzeczywistość. Czym jest inflacja? Według podręcznikowej definicji inflacja to proces wzrostu poziomu cen w gospodarce, skutkiem którego jest spadek siły nabywczej pieniądza krajowego. Innymi słowy określa w jakim tempie wszystko drożeje a nasze pieniądze tracą wartość. Na temat przyczyn inflacji napisano niezliczoną liczbę mądrych książek i artykułów. Wszyscy są jednak zgodni, że do głównych czynników powodujących jej wzrost można zaliczyć: nadmierne drukowanie pieniędzy przez bank centralny, niezrównoważony budżet państwa (więcej wydatków niż przychodów), wzrost kosztów produkcyjnych (na przykład paliwa) ograniczający popyt, wadliwą strukturę gospodarki. Inflację można też importować, czyli podnosić koszta produkcji wraz z podnoszeniem cen artykułów sprowadzanych do kraju. Oczywiście na wzrost inflacji ma wpływ jeszcze wiele innych czynników makro i mikroekonomicznych. Skutki rosnącej inflacji znane są ekonomistom aż za dobrze – historia zaprezentowała ich pełną paletę w ciągu ostatnich stu lat. Do najczęściej występujących należą: spadek wartości zobowiązań i wierzytelności – czyli dziś rano za 3 złote kupimy chleb a wieczorem za tą samą kwotę tylko bułkę “redystrybucja siły nabywczej na korzyść emitującego pieniądz (zwykle rządu bądź podległej mu organizacji) kosztem reszty użytkowników” – jak czytamy na stronach NBP . Milton Friedman określał to prościej: “Inflacja jest formą podatku, który można nałożyć bez ustawy” [tygodnik “Observer” 22/09/1974]. wzrost cen dóbr i zasobów, których ceny pozostają stałe – ludzie wyzbywają się bowiem słabego pieniądza i lokują oszczędności w inny sposób, np. w złocie Skutkiem każdej niekontrolowanej inflacji przekraczającej prognozy są rosnące kolejki, nierównowaga na rynku, kupowanie na zapas, spekulacja, nielegalne zaopatrzenia i przekupstwa. Jak już było wspomniane na początku, inflacja dzieli się na wiele rodzajów, która to taksonomia żywcem przypomina określenia używane w medycynie. Jest więc deflacja, czyli inflacja ujemna, inflacja pełzająca (do 5% rocznie), krocząca (5 do 10% rocznie), galopująca i hiperinflacja; popytowa, pieniężna i kredytowa a nawet cywilizowana i barbarzyńska. Takich miłych dla ucha określeń jest znacznie więcej, dzięki czemu jest chyba najbarwniejszym terminem w całej ekonomii. Inflacja a banki centralne Większość banków centralnych stawia sobie co roku cele inflacyjne, które następnie stara się realizować. Monitorując rynek obserwuje zmiany inflacji, a jeśli przekraczają one zakładane progi – bank centralny musi interweniować. Zazwyczaj odbywa się to poprzez podniesienie stóp procentowych w celu ograniczenia wzrostu cen. Co ciekawe, większość banków centralnych działających w ramach globalnego rynku bardziej od inflacji obawia się deflacji, oznaczającej kurczenie się gospodarki. Zabawne i straszne fakty na temat inflacji Historia XX wieku pełna była dramatycznych kryzysów ekonomicznych, wywołanych głównie przez obie Wojny Światowe. Jednak nawet w XXI wieku nie brakuje przykładów zgubnych skutków rozpędzonej inflacji. W okresie międzywojennym wartość marki w Rzeszy Niemieckiej zaczęła dramatycznie spadać. Znane są archiwalne obrazki ludzi płacących za bochenek chleba koszem pełnym pieniędzy. W 1923 roku, u szczytu wielkiego kryzysu, za znaczek pocztowy należało zapłacić 500 miliardów marek. Jeszcze bardziej astronomiczne wartości przybrała inflacja na Węgrzech tuż po II Wojnie Światowej. Miesięczna skala inflacji wynosiła tam 41,9 biliarda procent. Oznaczało to podwajanie się wysokości cen co 15 godzin! Podczas denominacji i wprowadzania forintów w sierpniu 1946 roku przelicznik z pengö (ówczesnej waluty) wynosił 1 do 400 kwadryliardów (400 tysięcy kwadrylionów, 4 i 29 zer) pengő. Z inflacją przegrał też rząd Zimbabwe w 2008 roku. W szczytowym okresie jej poziom wynosił 50 miliardów procent miesięcznie a bank centralny, chcąc uchronić kraj przed całkowitą zapaścią, dopuścił do obiegu waluty krajów ościennych. Są jednak kraje, które manipulują inflacją w bardziej przemyślny sposób. W marcu 2018 roku bank centralny Wenezueli, borykającej się z narastającym kryzysem, zasugerował, że rozwiązaniem galopującej inflacji będzie… ucięcie trzech zer z każdej kwoty. Proste i skuteczne! Z kolei finansiści na Filipinach, stając w obliczu inflacji przekraczającej ich prognozy, znaleźli lepszy sposób. Postępując według starej zasady, że nie wygrywa ten, na którego głosowano ale ten, który liczy głosy – wymienili niekorzystne wskaźniki, służące do obliczenia podstawy inflacji i stał się cud – jej poziom znalazł się w oczekiwanych ryzach. Jak widać należy po prostu wiedzieć gdzie co podstawić, a rachunek będzie się zgadzał.
Inflacja uderza przede wszystkim w osoby mniej zamożne, jest ukrytym sposobem na okradanie ludzi. Jak powiedział Milton Friedman: "Inflacja jest tą formą podatku, którą można nałożyć bez ustawy." Dodruk pieniądza oraz coraz większy impuls fiskalny dodatkowo rozkręca inflację. — Konfederacja (@KONFEDERACJA_) May 30, 2021

Podatki cytaty o podatkach Podatki sentencje Na tym świecie pewne są tylko śmierć i Franklin Kiedy lud ubożeje, rosną podatki i Tzu Rzeczą, którą najtrudniej w świecie zrozumieć, jest podatek Einstein Różnica między preparatorem zwierząt a poborca podatkowym? Preparator zdziera tylko Twain Wszystko jest u nas na opak: opodatkowali rozum zamiast Petan Istotą demokracji jest obywatelska świadomość, że każdy grosz z podatków należy do nas wszystkich, a nie tylko do Kelman Podatki cytaty Jeśli ktokolwiek wierzy w dobrowolny charakter podatków, niech spróbuje odmówić ich płacenia, a przekona się na własnej skórze, jak jest Rothbard Nikt nie jest patriotą, gdy chodzi o Orwell Im prostsze są ustawy podatkowe, tym bardziej są Josef Strauß Każdy chce żyć na koszt państwa, zapominając, ze to państwo żyje na jego Bastiat. Rząd który okrada Piotra, żeby wesprzeć Pawła, zawsze może liczyć na poparcie Bernard Shaw Dobra polityka podatkowa powinna przypominać skubanie gęsi. Dawać dużo pierza i mało Baptiste Colbert Inflacja jest tą formą podatku, którą można nałożyć bez Friedman Podatki złote myśli Deficyty nie powstają dlatego, że podatki są zbyt niskie. Deficyty powstają, ponieważ rząd wydaje zbyt dużo Friedman Najlepszy sposób na wyjaśnienie dziecku istoty podatku, to zjedzenie mu 30% jego porcji Marray Nigdy jeszcze nie widziano i nigdy się nie zobaczy, a i nie sposób sobie tego wyobrazić, żeby państwo oddawało społeczeństwu więcej, niż mu Bastiat Coraz trudniej z jednej pensji utrzymać i żonę i Twain Wykazuję więcej uczciwości, płacąc podatki, niż politycy wydając te Caine Wróżka Radości była niska i dość pulchna, miała na sobie tweedową spódnicę i buty tak praktyczne i rozsądne, że mogłyby same wypełniać zeznania Pratchett Znani – cytaty o podatkach Mawia się, że wszyscy Szwedzi rodzą się wolni, ale na śmierć Berlin Podatki istniały nawet przed Goldman Są w życiu rzeczy, których nie zmienimy, z którymi trzeba się pogodzić. Śmierć. Podatki. Cooper Nie popełniłem oszustwa podatkowego, tylko zabiłem człowieka. To co może mi się stać?Sebastian Fitzek Najmilszy zwrot w życiu człowieka, to zwrot podatku.(zasłyszane) Wieża Eiffla, to Empire Building po zapłaceniu podatku.(zasłyszane) Podatki cytaty – wybór: (c) Zobacz też: > Najdziwniejsze podatki> Ciekawostki o pieniądzach> Podatek cukrowy | Tags: podatki, cytaty, podatek, podatki cytaty, powiedzonka o podatkach, cytaty podatkowe, cytaty o podatkach, podatki złote myśli, cytaty z podatkiem, złote myśli o podatkach, przysłowia o podatkach, podatki przysłowia, podatek przysłowie, podatki sentencje

KJAD.
  • 415mxfznx9.pages.dev/65
  • 415mxfznx9.pages.dev/259
  • 415mxfznx9.pages.dev/307
  • 415mxfznx9.pages.dev/247
  • 415mxfznx9.pages.dev/213
  • 415mxfznx9.pages.dev/229
  • 415mxfznx9.pages.dev/256
  • 415mxfznx9.pages.dev/30
  • 415mxfznx9.pages.dev/55
  • inflacja jest tą formą podatku którą można nałożyć bez ustawy